Zakazane pytania
Poniżej zamieszczamy listę pytań i odpowiedzi, które zadajecie nam praktycznie codziennie. Nie zawsze mamy ochotę opowiadać ciągle o tym samym, ale rozumiemy że są to tematy, które Was ciekawią. Zamieszczamy treść codziennego zestawu pytań wraz z odpowiedziami:
Pora deszczowa w Tajlandii, czy bardzo wtedy pada? Ale jak mocno pada?
A jak pada w Polsce w czerwcu? A jaka jest pogoda? A jaka jest temperatura? Nie da się odpowiedzieć na podobne pytania w żaden sposób. Zwłaszcza, że zwykle zadając takie pytania chcecie uzyskać odpowiedz, że w pora deszczowa i Tajlandia nie mają ze sobą nic wspólnego. albo że w porze deszczowej nie pada, a każde nasze słowo, że nie pada długo zamieniacie na potwierdzenie słonecznej pogody. Przeczytajcie nasz przewodnik, poczytajcie grupy dyskusyjne i nie przejmujcie się zbytno. Nie pada cały czas, ale oczywiście pada. Czasem wiele godzin dziennie, a czasem raz na tydzień. Gdy pada to zwykle leje. Tym się różni pora deszczowa od niedeszczowej i dlatego Tajlandia to kraj tropikalny i zielony. Więcej o porze deszczowej w Tajlandii napisała Sandra, która od wielu lat spędza cały niski sezon w Tajlandii: TUTAJ. Houk 🙂
Długo tam jesteście?
Piotr przyjechał na stałe do Tajlandii po tsunami. Od tego czasu sporadycznie wyjeżdżał z Azji. Pracował przez pół roku na Samui a potem na Phuket. W 2006 roku otworzył centrum nurkowe Asiandivers. O pozostałych członkach zespołu przeczytacie TUTAJ.
Nie planujecie wracać?
Nie. Nie wiemy czy zostaniemy na zawsze w Tajlandii, ale do Polski nie planujemy wracać. Nic w Polsce nie posiadamy, nie mamy bogatych krewnych, a z pozycji pracy w Tajlandii Polska jest drogim krajem – to druga strona medalu rajskiego życia.
Nie tęsknicie za Polską?
Zależy za czym? Tęsknilibyśmy bardzo za językiem, ale mówimy po polsku w domu, 95% naszych klientów to Polacy tak jak Wy. Znaczna cześć z Was przywozi nam książki, gazety i filmy po polsku – dzięki czemu za językiem nie tęsknimy.
Tęsknilibyśmy za jedzeniem, ale czytacie stronę Co nam przywieźć z Polski i uczestniczycie masowo w akcji dożywiania polskich instruktorów na obczyźnie – dzięki czemu mamy zwykle krakowską w lodówce.
Tęsknilibyśmy za rodziną i przyjaciółmi, ale rodzina nas często odwiedza, a nasi przyjaciele są naszymi klientami. Nasi klienci w części stają się naszymi przyjaciółmi – jest ok.
Tęsknilibyśmy za Świętami, ale zazwyczaj urządzamy je sami zapraszając wszelkich samotnych Polaków na obczyźnie.
Tęsknimy tak naprawdę za śniegiem na Boże Narodzenie, wiosennymi kwiatami, latem na kajakach i złotą polską jesienią – no cóż, nie można mieć wszystkiego.
A Julek i Adaś to gdzie się urodzili?
Zarówno Julek jak i Adaś zostali poczęci i urodzeni na Phuket. Po osiągnięciu dojrzałości będą mogli starać się o tajskie obywatelstwo.
A czy Wasze dzieci chodzą tu do szkoły?
Tak, oczywiście. W Tajlandii są tak samo jak w Polsce – szkoły państwowe i prywatne. Julek uczęszcza w tej chwili do państwowej, lokalnej szkoły, gdzie jest jedynym blond dzieckiem 🙂 a Adaś na razie w brytyjskim przedszkolu.
Czy Wy macie tajskie obywatelstwo?
Nie, nie mamy. Praktycznie żaden biały, nawet wstępując w związek małżeński z Tajami nie uzyskuje obywatelstwa. Mamy wizę biznesową, prawo stałego pobytu i pozwolenia na pracę.
Mówicie po tajsku?
Tajski jest bardzo trudnym językiem. Słowa są bardzo krótkie i minimalnie różnią się między sobą. Mówimy słowa, potrafimy coś przeczytać ale to nie jest mówienie. Lepiej radzimy sobie po malajsku i indonezyjsku. Piotrek mówi o Tajach że jak mówią to śpiewają, a jak śpiewają to szkoda mówić – ale to inna historia. Za to Julek mówi, pisze i czyta po tajsku tak samo dobrze jak jego tajscy rówieśnicy.
Dlaczego akurat Tajlandia?
Długo zastanawialiśmy się gdzie otworzyć naszą firmę. W sumie planowaliśmy Bali, ale postanowiliśmy sprawdzić wcześniej jeszcze na wszelki wypadek Tajlandię, w której nigdy wcześniej nie byliśmy. No i sprawdzamy już jakiś czas 🙂
Gdzie najlepiej jeździć na słoniu?
Słonie, na których jeżdżą turyści są bestialsko traktowane w wielu miejscach Tajlandii i innych znanych nam krajach. Największą krzywdę wyrządza słoniom noszenie turystów na wygiętej części kręgosłupa. Na karku lub na głowie jest OK. My sami nie jeździmy na słoniach, podobnie jak nie jemy zupy z żółwia i rekina. Może nie zmienimy w ten sposób świata, ale uważamy, że tak właśnie należy. Po długim namyśle zdecydowaliśmy się włączyć słonie do jednej z naszych wycieczek. W tym miejscu zwierzęta są w miarę dobrze traktowane, a uczestniczenie w kąpieli słonia i karmienie go bananami jest wspaniałym przeżyciem.
Szczepienia do Tajlandii
Wszystko, czego udało się nam dowiedzieć, umieściliśmy w poradniku dla turysty w tropikach – Tajlandia Szczepienia. Nie wiemy naprawdę nic więcej. Tego co napisaliśmy tak naprawdę też nie wiemy, tylko zabraliśmy wiedzę, której kiedyś szukaliśmy tak jak Wy teraz.
A nie nudzi się wam odpowiadać ciągle na te same pytania? Wszyscy pytają o to samo, prawda?
🙂