Hej, jestem Aneta i razem z moim mężem Michałem i naszą córeczką Leosią, która właśnie skończyła 11 miesięcy, szykujemy się na mega przygodę w Tajlandii. Całe 4 tygodnie na wyspie Phuket!
Wyprawa jest częścią naszej współpracy z Asian Divers – w zamian za pomoc w zorganizowaniu tego wyjazdu i doborze atrakcji na miejscu, będziemy się dzielić z Wami naszymi rodzicielskimi odkryciami w tym cudownym kraju. Mam nadzieję, że znajdziecie tu informacje, które zachęcą Was do wyboru tej destynacji oraz ułatwią zaplanowanie wakacji z małym dzieckiem. Miłej lektury 🙂
Plan wyjazdu, czyli jak spędzamy czas z niemowlakiem. Dlaczego jednodniowe zorganizowane wycieczki z polskim przewodnikiem?
Podróż do Tajlandii z niemowlakiem to niewątpliwie duże przedsięwzięcie, które wymaga starannego planowania. Zorganizowane wycieczki w tym przypadku okazały się niezwykle pomocne. My skorzystaliśmy z ogromnej wiedzy i doświadczenia firmy Asian Divers, która pomogła nam wybrać te wycieczki z oferty, które były możliwe do wykonania z bobasem. Dodatkowo otrzymaliśmy pakiet informacji o tym jak powinniśmy się przygotować do wycieczki. co powinniśmy zabrać ze sobą i jaki będzie dokładny plan wyjazdu.
A oto kilka powodów, dla których warto rozważyć taką opcję:
- Kompleksowa organizacja. Firma zajmuje się praktycznie wszystkim od transportu (wygodny busik nas zgarnął spod domu), po atrakcje z przewodnikiem i wyżywienie. Dzięki temu my mogliśmy skupić się na spędzaniu czasu z dzieckiem i korzystaniu z wakacji.
- Doświadczenie przewodników. Przewodnicy, którzy specjalizują się w prowadzeniu wycieczek znają Tajlandię od podszewki, wiedzą jakie są realia i potrafią dostosować program wycieczki do potrzeb najmłodszych uczestników. Byliśmy informowani na bieżąco o wszystkich utrudnieniach, które mogą wystąpić, więc mogliśmy zdecydować np. wózek czy nosidło, dobrać czy zdjąć ubranek itp. i czuliśmy się cały czas zaopiekowani.
- Elastyczność. Wiadomo, że bobas ma swój rytm dnia i swoje zachcianki. Zabranie ze sobą nosidełka i fotelika samochodowego ułatwiło nam sprawę. Leosia robiła drzemki w trakcie wyjazdu, a my, jeżeli była taka potrzeba, mogliśmy odpuścić niektóre atrakcje. Dopasowaliśmy rytm wycieczki do rytmu Leosi i dzięki temu byliśmy wszyscy zadowoleni.
Które wycieczki wybraliśmy?
My zdecydowaliśmy się na trzy wycieczki z firmą Asian Divers. Przed wyborem zapoznaliśmy się dokładnie z ofertą na stronie internetowej. Znajdziecie tam kompleksowe informacje o tym jaki jest program wycieczki, co warto zabrać ze sobą, jak się przygotować i czego się spodziewać. Dodatkowo możecie się skontaktować z biurem, które szybko odpowie na wszystkie dodatkowe pytania. Warto też zgłosić wcześniej, że będziecie z dzieckiem i w jakim jest ono wieku. Firma zadba wówczas szczególnie o wasz komfort i bezpieczeństwo w trakcie całego wyjazdu.
Wycieczki na które się zdecydowaliśmy to Kultura i Obyczaje, Wyspa Jamesa Bonda oraz dwudniowa Dżungla Khao Sok. Niestety do dżungli nie udało nam się pojechać, ze względu na komplikacje zdrowotne Michała. Kto podróżuje z dziećmi ten ma duży luz w temacie zmian planów i ich anulowania, więc było nam żal tylko przez chwilę – wrócimy i pojedziemy sobie następnym razem 🙂
- Kultura i Obyczaje. Po zapoznaniu się z opisem tej wycieczki od razu wiedzieliśmy, że jest to pierwsza opcja, na którą powinniśmy się zdecydować. Wycieczkę prowadzi właściciel firmy, który od parunastu lat mieszka w Tajlandii. Wycieczka ta pozwoliła nam zrozumieć tajską kulturę i normy zachowania. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy w tym o szacunku dla Króla, religii, polityce, historii, tolerancji seksualnej, moralności, szkolnictwie, opiece medycznej, obrzędach, zagrożeniach i prawodawstwie. Wszystkie opowieści snute były z dużym dystansem i poczuciem humoru. W programie wycieczki był także ekskluzywny masaż i biesiada w niezwykłej restauracji w sercu tajskiego miasta. Wycieczka miała charakter objazdowy dlatego dość dużo czasu spędzaliśmy w busie, co dla nas nie było problemem, gdyż Leosia lubi spędzać czas w samochodzie.
- Wyspa Jamesa Bonda. Wycieczka ta okazała się strzałem w dziesiątkę. Zawierała wszystkie elementy, które lubimy w podróżowaniu i zwiedzaniu. Było dużo pięknej natury, którą można było doświadczyć z bliska z dużej drewnianej łodzi, ale też z wygodnych kajaków, w których mieszczą się 2 osoby i wiosłujący z tyłu Taj. Taj był bardzo doświadczonym wioślarzem, o czym może świadczyć to, że Leosia przespała w nosidle całość wodnego zwiedzania. Pływaliśmy wzdłuż pięknych ścian, w spokojnym miejscu, wpływając do jaskiń i formacji skalnych. Było to niesamowite doświadczenie. Drewnianą łodzią dopłynęliśmy do najciekawszych miejsc zatoki Phang-Nga i na Wyspę Jamesa Bonda gdzie mieliśmy chwilę na spacer i zdjęcia ze słynną skałą. Kolejnym punktem wycieczki było zwiedzanie wioski rybaków morskich, którzy mają swoje domy na palach. W wiosce zjedliśmy smaczny obiad, składający się z zestawu dań kuchni lokalnej. Następnie zatrzymaliśmy się przy świątyni umiejscowionej w jaskini i chwilę obserwowaliśmy bardzo towarzyskie małpy, dla których można kupić przekąski w okolicznych sklepikach. Punktem kulminacyjnym wyjazdu był wspaniały widok na zatokę i strzeliste wzgórza. Niestety tylko ja miałam okazję go zobaczyć, Michał z Leosią zostali w tym czasie w busie. Wycieczka zakończyła się ok godz. 17 co pozwoliło nam na realizację naszych codziennych wieczornych zajęć z Leosią. Uważam, że wyjazd ten jest idealną opcją dla rodzin z dziećmi, również tymi najmłodszymi.
Co innego robiliśmy na Phuket?
Nasz wyjazd do Tajlandii połączony był z pracą Michała, dlatego większość wycieczek organizowaliśmy w drugiej połowie dnia, po godz. 15.00. Było wtedy już trochę chłodniej i słońce mniej dawało w kość. Czas spędzaliśmy głównie w naturze, która jest obłędną. Jeździliśmy na pobliskie plaże i na spacery po dżungli. Nasze ulubione destynacje to:
- Plaża Nai Thon. Najczęściej wybieraliśmy tą plażę ze względu na panujący tam spokój i nieco mniej zatłoczone otoczenie w porównaniu do popularniejszych plaż jak Patong. Dużym plusem był też pas drzew ciągnący się przy plaży, zadbany i wyrównany tak, żeby można było się tam przyjemnie rozłożyć w cieniu (na niektórych drzewach zawieszone są hamaki, są też prysznice pod którymi można się opłukać po morskich kąpielach).
- Plaża Naiyang. To piękna i długa plaża położona tuż przy lotnisku. Idealna do długich spacerów. Wzdłuż plaży znajduje się kilka restauracji i barów, gdzie można skosztować lokalnych specjałów i świeżych owoców morza obserwując zachód słońca.
- Wodospad Ton Sai. Znajduje się on w Parku Narodowym Khao Phra Thaeo i jest mało popularnym celem wycieczek. Wodospad otoczony jest bujną, tropikalną roślinnością, która tworzy bardzo malowniczą scenerię. Do wodospadu prowadzą dobrze oznakowane szlaki, które pozwalają na pieszą wędrówkę przez dżunglę. Szlak przyrodniczy, który wybraliśmy nie należy do najłatwiejszych, ale jest wart uwagi. To 600 metrów podejścia i zejścia wzdłuż wód wodospadu. Spacery po dżungli były dla nas dużym przeżyciem, wszystko wydawało się bardzo dzikie, nowe i nieznane, czasami trochę niepokojące, ale za każdym razem zapierające dech w piersiach!
Mamy nadzieję, że nasz tekst zainspirował Was do podróży do „krainy uśmiechu”. Dla nas była to wielka przygoda, którą będziemy długo wspominać. Jeśli nie znaleźliście odpowiedzi na jakieś Wasze pytanie lub wątpliwość, piszcie śmiało do biura Asian Divers, żeby Was z nami skontaktować. Postaramy się pomóc!